- Bello wstawaj!- krzyczał mi ktoś nad głową.- WSTAWAJ NATYCHMIAST!
- Nie chce.- powiedziałam otwierając jedno oko żeby zobaczyć kto minie obudził.
- Wstajesz.- powiedziała Alice podnosząc mnie aby po chwili postawić mnie koło łóżka.
- Nienawidzę cię Ali. -powiedziałam aby wkurzyć Chochlika.
- Za co?- zapytała.
- Za to, że mnie obudziłaś.- powiedziałam wchodząc do Garderoby.
- Spójrz na krzesło.- powiedziała All a moim oczom ukazał się komplet ubrań.
- Dzięki Alli, Kocham cię!
- To wreszcie kochasz czy nienawidzisz.
- Przecież wiesz, że cię kocham.- powiedziałam dając jej buziaka w polik po przyjacielsku.
Gdy się odświeżyłam i ubrałam w ubrania naszykowane przez All zeszłam na dół.
Na dole czekała na mnie Alice z plecakiem.
- Dzięki.- powiedziałam biorąc od niej plecak i kierując się w stronę kuchni.
- Hej!- przywitałam się z Esme siadając przy kuchennym blacie .
- Hej skarbie masz tu śniadanie.- powiedziała moja mama podstawiając mi talerz z jajecznicą i kubek z kakao.
- Dzięki.
Gdy zjadłam śniadanie udałam się do salonu gdzie przebywała reszta Rodziny.
-Hej wam możemy już jechać.- powiedziałam do mojego rodzeństwa.
Edward i Rosali udali się do garażu aby wyprowadzić samochody a ja reszta przed dom.
Drogę do szkoły pokonaliśmy w przeciągu pięciu minut. Od razu gdy Rosali wjechała moim samochodem na teren szkoły oczy uczniów a zwłaszcza chłopaków kierowały się w stronę samochodu. Kiedy moja rodzina zaparkowała trochę na uboczu zaczęła ogarniać mnie panika.
- Nie ja nie mogę tam wyjść.- powiedziałam do dziewczyn, które jechały ze mną w samochodzie.
- Możesz, możesz.- powiedziała Alice wychodząc z samochodu.
- Właśnie Alice ma racje i pokażesz się z jak najlepszej strony.- odezwała się Rosali.- Wyjdź pewnie.- dokończyła swoją kwestię a ja wyszłam z samochodu.
I podążyłam za Alice z, którą miałam pierwszą lekcją. Każda osoba, którą mijaliśmy odprowadzała nas wzrokiem aż nas nie zgubiła. Nie powiem z jednej strony mi się to podobało ale z drugiej drażniło. Gdy weszłyśmy do sali nauczyciela jeszcze nie było a większość ławek była wolna. Razem z moją siostrą usiadłyśmy się w ostatniej ławce pod ścianą. Do przyjścia nauczyciela rozmawiałam z moją siostrą.
- Dzień dobry! Widzę, że mamy nową uczennicę.- zaczął nauczyciel.- Izabello proszę podejdź do mnie.
Wstając z ławki Alice podała mi teczkę.
- Daj to facetowi.- szepnęła do mnie Alice wskazując podbródkiem nauczyciela.
Skisnęłam głową na podziękowanie i podeszłam do biurka nauczyciela.
- Dzień dobry.- powiedziałam kładąc teczkę na biurko a nauczyciel się tylko spojrzał.
Moje kolana trzęsły mi się jak galareta.
"Matko ja mam wielkie kolana!" -wrzeszczałam w myślach- "Moje wielkie kolana się trzęsą!"
- Więc Isabello.- zaczął nauczyciel.
- Wole Bello.- przerwałam nauczycielowi.
- Dobrze Bello opowiedz nam o sobie.
- Więc nazywam się Isabella Cullen ale wole jak mówi się na mnie Bella. Jestem adoptowaną córką Carlisle i Esem Cullen. Starczy?- skończyłam moją wypowiedź.
- Oczywiście. Możesz już usiąść.
- Dziękuję.- podziękowałam nauczycielowi i odeszłam w stronę mojej i Alice ławki.
Lekcje do lanczu mijały spokojnie. Każdą lekcję miałam z jakimś członkiem mojej rodziny. Gdy weszłam z moja rodziną każdy ukradkiem patrzył w naszą stronę. Alice poszła w stronę lady z jedzeniem a ja z resztą do stolika.
- Bello pierwszy dzień w szkole a ty już mącisz wszystkim w głowach a nawet nie jesteś wampirem.- śmiał się Edward.
- Dokładnie.- potwierdził Jasper.
Te ich zdolności.
w końcu kolejny rozdział super pisz szybko następny buziaki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział już niemoge sie doczekać dalszych części:) pisz szybko. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki przyznaj się ten rozdział szedł mi opornie ale cóż poradzę słonko świeciło i na dwór wzywało i do tego lenistwo. PRZEPRASZAM I DO NN.
OdpowiedzUsuń