Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ROZDZIAŁY SPECJALNE.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ROZDZIAŁY SPECJALNE.. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 listopada 2014

ROZDZIAŁ SPECJALNY

Bella moja kochana Bella jest już nieśmiertelna. Teraz jest jeszcze bardziej piękne, myślałem, że bardziej już się nie da. Gdy Bella przechodziła przemianę Carlisle poprosił mnie o to abym, poszedł z Bella na jej pierwsze polowanie. Było jakoś przed godziną ósmą, gdy Bella się obudziła i chciała nieświadomie nas zaatakować.  Teraz Rosali przyniosła do pokoju lustro z garderoby Alicie.
- Bello to lustro.- powiedział Rosali odsłaniając je.
Bella patrzyła na te lustro jak na zaczarowane.
- Kto to?- zapytała.
- HEHEHEHEHEH....Matko Bello albo przemiana zaszkodziła ci na mózg albo najzwyczajniej świecie ja zgłupiałem i usłyszałem, że zapytałaś kto to jest.- śmiał się Emmett.
- Emmett zamknij się. Bello to ty.- powiedziała Esme.
- Ale to nie mogę być ja.- powiedziała moja Bella.
Kurwa musze przestać na Belle mówić moja. Przecież nawet z nią nie chodzę.
- Ale jesteś.- odezwała się Alice.
Nagle Bella zwróciła uwagę na nogi a dokładnie to na stopy miała ubrane najwyższe szpilki na koturnie.
- Alice.- powiedziała Bella.
- Tylko nie bij.
- Nie mam zamiaru cię bić.- powiedział rzucając szpilkami w stronę Alice.
- Ale miałaś nie bić.
- A użyłam do tego nóg albo rąk. Nie wiec cię nie biję.
- Dobra dzieciaki dość tych wygłupów. Bello powinnaś iść na polowanie.- odezwał się Carlisle.
Bella złapała się za gardło.
- Edwardzie.- powiedziała Esme.
A ja kiwnąłem głową na dokończoną w myślach jej prośbę.
- Bello ja pójdę dziś z tobą.
- Dobrze.- powiedziała a ja wyskoczyłam przez otwarte okno.
- Na co czekasz powiedziałem!-krzyknąłem.
Bella podbiegła do okna i gdy miała już skoczyć zatrzymała się.
- Skacz.- powiedziała Alice.
- Alllleee.....- Bała się Bella.
Podbiegł do niej Emmett i Jasper i ją zrzucili a ona w Powietrzu wykonała kilka pięknych obrotów i  wylądowała na ziemi. Następną przeszkodą dla niej był strumyk, który płyną w wielkiej dziurze.
Powtórzyłem skok dwa razy aż wreszcie sama przeskoczyła. Potem już sama biegła wyprzedzając mnie co chwilę. Gdy ja ustałem a ona była od de mnie oddalona o niecały kilometr znalazła się koło mnie w ciągu dwóch sekund.
- Bello zamknij teraz oczy.
- Po co??- zapytała
- Zaufaj mi.
- Dobrze.-powiedziała zamykając oczy
- Co słyszysz.
- Słyszę, wodę, ptaki, wiewiórkę, owady.
- Dobrze a teraz słuchaj się jeszcze bardziej.
- Słyszę coś na wschód od nas oddalone o jakieś trzy mile to chyba sarny.
- Zgadza się Bello a teraz biegnij.
 Nie czekała długo od razu pobiegła biegłem w miarę wolno za nią gdy zauważyłem, że zmienia kierunek i biegnie w stronę gór pobiegłem za nią wczułem od razu krew człowieka o tej porze roku nikt nie powinien się tu zapuszczać a zwłaszcza o tej godzinie. To nie pora na wspinanie się na góry.
Zdążałem ja dogonić w połowie góry gdzie zatrzymała się. Warczała na mnie.
- Bello..choć ze mną.
- Co jaj tu robię..nie powinno mnie tu być.-mówiła przez zaciśnięte zęby.
- Pomogę ci.-powiedziałem ale jej już nie było skoczyła w głąb lasu, który znajdował się pod nami.
Stałem chwile uśmiechając się a następnie podarzyłem za nią. Gdy dobiegłem do miejsca w, którym Bella się znajdowała widok, który ujrzałem zdziwił mnie Bella nie piła krwi sarny tylko pumy. Postanowiłem dać jej trochę swobody i zapolować samemu. Gdy byłem już nasycony odnalazłem Belle.
- Alice mnie zatłucze.-powiedziała patrząc na mnie w kącikach ust miała krew a jej sukienka była w stanie okropnym.
- Masz gwarantowane zakupy.- powiedziałem podchodząc do niej i wycierając krew z jej twarzy.
- Edwardzie...- powiedziała trzymając mnie za rękę.
- Tak??- zapytałem się odsuwając rękę od niej ale ona ją przytrzymała.
- Kocham Cię.- powiedziała.
_________________________________________________________________________________
PROSZĘ, PROSZĘ NIE BIJCIE JA NIC NIE ZOROBIŁAM WAM TYLKO NIE MIAŁAM WENY WIEM ŻE JUŻ PIĘKNYCH PARE MIESIĘCY NIC SIE NIE POJAWAIAŁO ALE TO NIE MOJA WINA. DOBRA MOJA ALE NAPRAWDE NIE MIAŁAM WENY PRZEPRASZAM WAS. TERAZ BEDE TO PRUBOWAĆ NADRABIAĆ. JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM.
 NATALIA

poniedziałek, 23 czerwca 2014

ROZDZIAŁ SPECJALNY

Od wczoraj chochlik biega po całym domu szykując imprezę z okazji zakończenia roku,  które jest już Jutro. Bella ma trochę głupio bo pod sam koniec została przepisana. Wracając do chochlika w tym momocie siedzi w swojej garderobie razem z Rosali więc mammy spokój od jakiś dwóch godzin. Bella jeszcze śpi ale jak się obudzi to chochlik zamęczy moją  Belle.
"Co ku*rwa? "Moją Belle" co to ma być!" Chłopie weź się w garść tak nie może być, że przywłaszczasz sobie ludzi!"- wrzeszczałem na siebie w myślach.
Po godzinie Alice postanowiła Belle obudzić i zaraz gdy Bella zjadła śniadanie zaciągnęła ją do swojej garderoby. Oczywiście nie obyło się bez protestów Belli tłumaczyła się tym, że jest zmęczona, śpiąca itd. ale na Alice to nie działało. O godzinie 8:30 wyszły z garderoby chochlika. Alice, Bella i Rosali miały na sobie piękne czarne sukienki, które podkreślały ich figury.
- Co wy jeszcze nie gotowi?!?- pytała Alice z oburzeniem.
- Nie nam starczy pięć minut nie tak jak wam.- odpowiedział Emmett.
- Gówno mnie to obchodzi macie iść się przebrać natychmiast!- wrzeszczał chochlik mrożąc nas wzrokiem.
- Ok już idziemy się przebrać.
Ubrałem się w komplet, który kazała mi ubrać wczoraj Alice. Gdy zszedłem na dół moich braci jeszcze nie było.
- To jak jedziemy?- zapytałem.
- Miałam pomysł, że pojedziemy w parach.- powiedział chochlik.
- Acha.- odpowiedziałem a moi bracia zeszli na dół.
- Możemy już jechać?- zapytała Rosali.
- Tak.- odpowiedział chochlik.
Byliśmy 10 minut przed rozpoczęciem apelu z okazji zakończenia roku szkolnego.
Gdy wybiły pierwsze rytmy poloneza ruszyliśmy na parkiet powtarzając krok po kroku to czego uczyliśmy się przez ostatnie dwa tygodnie. Ja tańczyłem z Bellom, Alice z Jasperem a Emmett z Rosali. Po zakończonym tańcu usiedliśmy na krzesła i słuchaliśmy przemówienia dyrektora.
Po pięcie minutowej przemowie dyrektora, przyszedł czas na rozdanie nagród a potem dyplomów.
Po uroczystości, która trwała godzinę udaliśmy się na parking gdzie stały nasze samochody. Gdy dochodziliśmy do miejsca gdzie zaparkowaliśmy nasze auta zauważaliśmy tłum stojący wokół nich.
Osoby zebrane wokół naszych aut zastanawiały się skąd mamy pieniądze na tak drogie auta. Chciałbym otworzyć oczy kiedyś tym ludziom ale nie mogę im nawet podpowiedzieć bo to nie na ich rozum. Najwięcej kasy czerpiemy a dokładnie to Alice czerpie z obstawiania wyścigów, gier (typu lotto) itd.  Gdy podeszliśmy do tłumu on odrazy rozszedł się po boki ale nadal stał blisko naszych aut. Gdy wyjeżdżaliśmy z parkingu osoby, które stały przy naszych autach patrzeli za nami aż nie zniknęliśmy za ścianą lasu. Spieszyliśmy się do domu aby zdążyć z organizowaniem imprezy z okazji zakończenia roku dla uczniów naszej szkoły.  Gdy weszliśmy do domu Alice zaraz zaczęła mówić co mamy robić. Belle razem z Esme usadziła w kuchni, żeby przygotowały szaszłyki i kąski z kurczaka oraz wszystko poprzesypywały do misek miały  też pojechać do sklepu po wcześniej zamówione picia itd.  Gdy Bella i Esme wróciły do domu prawie wszystko mieliśmy gotowe zostały ostatnie poprawki -powiem szczerze wlekliśmy się trochę i to bardzo.- więc chochlik postanowił zabrać Belle i Rosali do siebie na górę aby je przygotować a nam powiedziała co mamy robić. Domówka zaczynała się o dwudziestej więc mieliśmy jeszcze siedem i pół godziny.  Ja z Emmettem grzebałem w piwnicy aby znaleźć pudło z płytami takimi co by nadawało się na domówkę. Okazało się, że mamy tylko trzy takie płyty więc wziąłem naszego laptopa i pozgrywałem najnowsze piosenki na niego  a potem podłączyłem go do konsoli di-dżeja. Po trzech godzinach na dół zeszły dziewczyny. Alice, Rosali i Bella miały na sobie seksowne komplety ubrań. 
- Idźcie się przebrać a my porozkładamy to co Bella przygotowała z Esme.- powiedziała Alice.
- Ok.- powiedziałem i razem z chłopakami udałem się na górę.  Gdy poszperałem trochę w szafie znalazłem idealny zestaw ubrań na imprezę.  Gdy się umyłem i ubrałem, popryskałem się perfumem i ułożyłem włosy i zszedłem na dół. Do imprezy zostały cztery godziny więc razem z chłopakami i chochlikiem zaczęliśmy wieszać światełka wzdłuż drogi do domu- od zakrętu - wieszaliśmy po trzy linie światełek na różnej wysokości a przy zakręcie okrążyliśmy dość gęsto dwa drzewa po przeciwnej stronie wężami świetlnymi. Wszystkie lampki połączone były specjalnymi wtyczkami do łączenia lampek a następnie podłączone w garażu. Gdy przyszliśmy do domu dziewczyny kazały pozanosić nam niepotrzebne meble do piwnicy i przynieść sześć stołów, które porozstawiały po różnych kontach domu. Na stoły poustawiały jedzenie i  piciem. Z stołowego pokoju zrobiliśmy pokój gier pojawiły się tam stoły bilardowe, piłkarzyki, konsole do gier oraz maty dotańczenia.
A z reszty pokoi były wyniesione po prostu meble i powstawiane po dwa stoły z jedzeniem i piciem.
- Już chyba wszystko jest gotowe.- powiedział Bella kładąc ostatnią miskę z chipsami.
Do imprezy zostały już tylko dwie godziny a Alice biegała i poprawiała jeszcze wszystko na koniec zaczęła poprawiać nasze fryzury oraz makijaże dziewczyn.  Pierwsi goście przybyli dwie minuty przed rozpoczęciem domówki ale muzyka była już włączona. Każdy z uczniów, którzy byli zaproszeni do zaproszenia dostali mapkę jak dotrzeć do naszego domu. Przez to, że trudno tu dotrzeć impreza zaczęła się o dwudziestej trzydzieści.  Wszyscy patrzeli się na Belle a ich myśli strasznie mnie wkurwiały.

**********************************************************************************
Hej wracam z Rozdziałem Specjalnym. Tak jak chcieliście pojawił się on  z okazji zakończenia roku szkolnego. Ale wstawiam go cztery dni wcześnie. :D. Nie wiem co mam tu miałam napisać...... a już wiem WSPANIAŁYCH WAKACJI. Pozdrawiam do NN.
- Natalia

środa, 4 czerwca 2014

MINI ROZDZIAŁ SPECJALNY

Minął tydzień od kiedy Bella chodzi do naszej szkoły a ja mam dość myśli tych wszystkich skurwieli co oni sobie myślą! Co dziennie muszę znosić myśli chłopaków, którzy są z podtekstem seksualnym.
Przerwę temu miałem chęć zajebać Maikowi Newtonowi, który miał najbardziej denerwujące myśli.
Właśnie wchodziłem do sali od Chemii, którą miałem z Rosali. Dwie minuty po nas równo z dzwonkiem wszedła do sali Pani od Chemii, która na specjalnym wózku wiozła dwanaście koszyków z przyborami i materiałami chemicznymi. Na każdej ławce postawiła jeden z koszyków. Kilka z materiałów i przyborów albo nie było potrzebne albo nie służyło do Chemii.  Tylko ja i Rosali skończyliśmy i zrobiliśmy dobrze eksperyment i to do tego w ciągu 10 min. Reszta klasy zrobiła to źle albo nie skończyła a to co miała to było źle.  Do końca lekcji razem z Rosali rozmawialiśmy o tym co chcemy zrobić przez weekend. Ona razem z dziewczynami chce pojechać do jakiegoś większego miasta koło nas albo polecieć na dwa dni do Paryża. Ja jeszcze nie miałem planów na ten weekend. Może najwyżej zapoluje w pobliskiej miejscowości a resztę weekendu przesiedzę w domu. Po ostatniej lekcji postanowiłem urządzić wyścig do domu.  Zmierzyłem się z Alice z, którą wygrałem. Gdy byliśmy pod domem wyłapałem z myśli rodziców, że wataha chce się spotkać dziś o szesnastej w lesie.
- Hej mamo, hej tato.- przywitałem się z progu.
- Hej dzieciaki. Musimy wam coś ogłosić.- powiedziała mama.
- Ja chyba wiem co.- powiedziałem.
Gdy wszyscy usiedli w salonie nasz tata zaczął przemowę.
- Więc tak Sam Uley dzwonił do mnie około godziny dwunastej i prosił nas o spotkanie o godzinie szesnastej na granicy.
- Mówili coś więcej.- zapytała Bella.
- Nie.
O godzinie piętnastej pięćdziesiąt wybiegliśmy z domu byliśmy tam już o piętnastej pięćdziesiąt jeden ale chcieliśmy być trochę wcześniej.
*************************************
Wiem krótki i beznadziejny ale zawsze jakiś. Ogólnie to ten rozdział specjalny jest mini ze względu na to, że nie miałam weny. Rozdział ten jest z okazji moich JUŻ 14 URODZIN. Ten czas szybko leci na pewno zanim się obejrzę będzie już 18 na karku a potem 20, 30, 40 , itd.
WAŻNE:
Chcę wam też ogłosić, że mój drugi Blog pod tytułem ZMIERZCH INNA HISTORIA zostanie niedługo zakończony- brak weny od dłuższego czasu.

piątek, 30 maja 2014

ROZDZIAŁ SPECJALNY

Kurwa! Każdy chłopak z naszej szkoły myśli o Beli! Co to ma być? Bella jest moja i tylko moja!
"Co, kurwa?"- zapytałem się w myślach.
Matko ja powiedziałem, że Bella jest moja.
"Normalnie przywłaszczyłem sobie Belle.  Alle co ja mogę na to poradzić, że ona jest taka cu..... "- nadal myślałem o Belli
"Chłopie weź się ogarnij! Ona cię nie kocha zrozum!"- wrzeszczałem na siebie.
Moje myślenia przerwał dzwonek na lekcje, którą miałem mieć z Bellom. Mam nadzieje, że Jessica Stanley nie będzie do mnie znowu zarywać bo ją zajebie.
- Edward.- zaczęła Bella, która wyrwała mnie z zamyślenia.
- Tak?
-  O czym tak myślisz?
- O niczym.- odpowiedziałem na pytanie mojej siostry.
- Aha.
Resztę drogi jak i lekcje przemilczaliśmy. Na tej lekcji Jessica nie obdarzyła mnie pisaniem liścików, podejściem kilka minut przed lekcją do mnie do ławki ani niczym innym niż zwykle. Po wyjściu z lekcji przerwałam ciszę.
- Co masz teraz?
- Matematykę a ty?
- Angielski. Jak się nie mylę to Emmett ma teraz z tobą lekcję.
- Tak ma a potem mam W-F z Rosali.
- To do zobaczenia a i Emmett czeka już na ciebie przed wyjściem z segmentu. - powiedziałem.
Wiedziałem, że domyśli się z kont to wiem.
Przez następne lekcje, powrót do domu i polowanie myślałem o Belli wyobrażałem sobie nie wiadomo co a potem sam siebie za to karciłem. Dopiero po tym jak wróciłem z polowania do domu, zacząłem myśleć o czym innym. A mówiąc o czym innym to znaczy nad piosenką, która chodzi mi już jakiś czas w myślach.  Alice, Rosali i Bella pojechał na zakupy. Esme zajmuje się ogrodem , Carlisle jest w szpitalu a moi bracia grają w X-Boxa. Więc mogę w spokoju zająć się komponowaniem. piosenki. Po godzinie zmieniania i wracania do poprzedniej wersji udało mi się ułożyć przepiękną piosenkę więc przyłączyłam się do moich braci, którzy właśnie grali w wyścigi samochodowe. Gdy pograłem tak z moimi braćmi jeszcze przez  dwie godziny nasze siostry wróciły z zakupów z samochodem zapakowanym po brzegi. Razem z nimi wróciły myśli o Belli. Gdy Belli nie było w pobliżu nie myślałem o niej ale gdy znajdowała się bliżej przestawałem myśleć racjonalnie.

*********************************************************************************
To tak z okazji dnia dziecka.

niedziela, 20 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ SPEECJANY.

 (Rozdział 5 ale oczami Edwarda.)
*********************************************************************************

Gdy wróciłem z polowania razem z moim bratem Esme prosiła Jasper żeby pojechał z nią do miasta aby załatwić dokumenty dotyczące nauki Belli w naszej szkole. A mnie poprosiła o to abym poczekał na dziewczyny bo pojechały na zakupy. Już to widziałam mnóstwo kupionych ubrań w, których Alice będzie pozwalała chodzić jej tylko raz.  Gdy usłyszałem skręcający samochód w ścieżkę do nas wyłączyłem X-Boxa i wyszedłem przed dom.
- Hej Edward.- powiedziała Alice wysiadająca z samochodu.
- Cześć Alice. Hej Bella. Esme kazała mi tu na was czekać bo powiedziała, że udałaś się na zakupy.
- I dobrze, że kazała zobacz ile tego jest.- zgodziła się z mamom Alice i otworzyła bagażnik.
- Właśnie widzę biedna jesteś Bello, że musiałaś tyle się nachodzić.- powiedziałem zastanawiając się czemu nie mogę czytać jej w myślach
- Padałam już przy trzecim sklepie. Już nigdy z nią nie pojadę na zakupy. - powiedziała Bella
- Uwierz mi nie da się uciec przed zakupami z Alice.
- Matko jak wy możecie nie lubić zakupów tylko Rosali mnie rozumie.
- Ale ona też ma czasami dosyć z tobą zakupów.
- Weź nie przesadza lepiej mi powiedz gdzie jest Jasper.
- Pojechał razem z Esme na chwilę do centrum miasta.  A Rosali dzwoniła jakeś pięć minut temu i mówiła, że już wraca.
- Ach a Rosali znalazła tą część do samochodu co chciała?
- Tak.- powiedziałem biorąc pierwsze kilka toreb.
Każdy z nas był na dole trzy razy ale ja nie lubię chodzić tak wolno i robić wszystko tak wolno. Alle to jeszcze tylko do jutra wieczorem jutro mamy zamiar Belli wyjawić prawdę o nas i powiedzieć jej, że Esme to jej pra, pra, pra, babcia. Raz na jakiś czas każdy sprawdza co u jego rodziny itp. Gdy Esme sprawdziła co u ej rodziny dowiedziała się, ze jej wnuczka jest w domu dziecka od razu chciała ją adoptować. Gdy wnieśliśmy wszystko na górę  Bella się odezwało- jest strasznie mało rozmowna totalne przeciwieństwo Alice.
- Dzięki Edward, że nam pomogłeś.- powiedziałam
- Nie ma za co a tak wogóle to witaj w rodzinie Bello.- powiedziałem i ją przytuliłem.
Jej serce zabiło kilka razy szybciej i mocniej. Może się wystara pomyślałem i się cofnąłem.
 Gdy puściłem Belle ta się tylko delikatnie uśmiechnęła i zabrała się do pomagania Alice w rozpakowywaniu ubrań. Gdy wyszedłem z pokoju Alice miała wizję ja i Bella- wampir- trzymaliśmy się za ręce biegnąc przez las.
"- Wydaje mi się, że ty jej się spodobałeś tak samo jak ona tobie"- w mojej głowie rozbrzmiały myśli Alice.
Dobrze, że Bella nie widziała Alice podczas wizji.- byśmy musieli jej powiedzieć wszystko jeszcze dzisiaj.   Gdy wszedłem do mojej garderoby poszukałem piżamy, które zdążyła kupić Alice przed przyjazdem Belli. Nie wybierałem specjalnie jakeś wziąłem pierwszą z góry.
Z wybraną piżamą udałem się do mojej łazienki gdzie wziąłem orzeźwiający prysznic. Podczas prysznicu przyszedł mi do głowy pewien rytm więc szybko się wytarłem oraz przebrałem się w piżamę i pobiegłem zapisać tą melodię, którą jutro udoskonalę na pianinie. Gdy wyszedłem z pokoju spotkałem Alice, która szła na dół w podobnej piżamie.  Gdy zeszliśmy na dół gdzie czekali już na nas nasi bracia.
- Edward, Alice jak wy wyglądacie!- śmiał się z nas Emmett.
- Zamknij się imbecylu.- powiedziała Alice.
- Hej wam wróciłam. Matko nie wicie ile się najeździła za tą częścią.- powiedziała Rosali podnosząc pudełko w którym był pierścień do samochodu.
- Rosali idź się przebrać bo zaraz będziemy oglądać film.- powiedziała Alice.
- Ok.- powiedziała blondynka i poszła na górę się przebrać.
- Ej rudy pajacyku grasz z nami?- zapytał Emmett.
- Nie jestem pajacykiem Emmett ani nie jestem rudy. Zrozumiano?
- Nie nie zrozumiano.- powiedział Emmett przez śmiech.- Lepiej graj i nie marudź.- powiedział rzucając mi czarny dżojstik.
- Ok.- powiedziałem i przyłączyłem się do gry.
Po pięciu minutach zeszła ubrana w prawie taką samą piżamę co ja i Alice.
- Kotku jak ty wyglądasz.- powiedział Emmett.
- Lepiej się zamknij Emmett bo będzie kara.- ostrzegła go Rosali.
- A niby jaka?- zapytał Emm.
- Ta co cię najbardziej zaboli.- powiedziała.
- A niby jaka?
- A to ty powinieneś wiedzieć najlepiej. - i na tych słowach skończyła się wymiana ich zdań.
Przez następne piętnaście minut ja z moimi braćmi grałem w Fife a Alice i Rosali gadały na temat mody. Gdy skończyliśmy grać zeszła Bella.
- Hej już jestem sorry, że tak długo. Gdzie Esme i Carlisle?- powiedziała schodząc po schodach Bella.
Ona też miała prawie taką samom piżamę. Czyli na pewno Emmett, Jasper i nasi przyszywani rodzice też mają takie piżamy. Wyłapałem z myśli mojego rodzeństwa takie rzeczy jak.
"Ohho Emmett będzie miał przekichane."- myślał Jasper.
"Oj mój kochany Emmtt'cie ze mnie się śmiałeś a sam będziesz nosił taką piżamę nawet pod przymusem ale będziesz."-  cieszyła się Rosali z tego, że Emmett będzie musiał nosić taką piżamę.
"Nie ja też mam na pewno taką piżamę i Rosali zmusi mnie dochodzenia w niej"- rozpaczał nad swoim losem Emmett
- Poszli do siebie.- odpowiedziała jej Rosali
- Aha.
- Bello ty też heheh weźcie dziewczyny jakie wy macie te piżamy.
- Zamknij się Emmett. Wogóle to hej sorki, że wcześniej mnie nie było i, że nie poszłam z wami na zakupy ale musiałam kupić pierścień do mojego samochodu.- powiedział Rosali przytulając Belle.
- Nic się niestało.- zapewniała Bella.
- Witaj w rodzinie Bello. Ja też cię przeprasza za to, że wcześniej nie przyszedłem się z tobą przywitać ale wiesz najpierw poszedłem przejść się z Edwardem a potem pojechałem z Esme.
- Nic nie szkodzi Jasper.- powiedziałam gdy ją przytulał .
- Dobra dość tych przeprosin co oglądamy?- powiedział Emmett
- Hmmm może jakiś Akcji?- zaproponowała Alice po której bardziej spodziewałam się jakiegoś romansu.
- Na moje może być.- powiedział Alice.
- To film Akcji oglądamy.- powiedział Emmett a wszyscy pokiwali głową na tak.
A jakie mamy.- zapytałem
- "Incepcja", "Księga ocalenia", "W pogoni za zemstom", "Trzy metry nad niebem" i drugą część też mamy oraz "Wybuchowa Para"- powiedział Jasper, który stał przy półce z książkami.
- To co oglądamy?- zapytała Bella.
- Może "Incepcje"  zaproponowała Rosali.
- Na moje może być.- zgodziła się moja nowa siostra na propozycję blondynki.
- Mi też pasuje.- powiedziała Alice.
- A wy chłopaki co chcecie oglądać.- zapytał blondyn.
- Może być to co dziewczyny chcą.- przystałem na propozycję dziewczyn.
Mi było obojętne to co będziemy oglądać chciałem tylko być blisko Belli.
"Matko Edward ogarnij się ona jak się dowie kim jesteście na 100% ucieknie i będzie czuć do was obrzydzenie więc nie myśl o niej!"- sam siebie karciłem.
- Ok niech będzie ta "Incepcja"- powiedział Emmett, który przypominał mi czasami miśka.
Nawet nie wiem o czym był film gówno mnie to obchodziło. Obchodziła mnie tylko Bella i tylko ona.  Cały fil przyglądałem się jej. Gdy każdy poszedł do siebie "spać" Bella omal nie zabiła się na schodach.
- Bello matko nic ci się niestało?- zapytałem Belle, którą złapałem w ostatniej chwili.
- Nie dzięki.- powiedziała.
- Nie ma za co. Przecież nie pozwolę mojej siostrze zrobić sobie krzywdy.
Gdy byliśmy pewni, że Bella śpi zeszliśmy na dół na zebranie, które zwołała Esme.
- Słuchajcie Bella ma dziś urodziny i wypadało by zrobić jej urodziny.- powiedziała nasza przyszywana mama.
- Moim zdaniem pomysł jest Ok ale jeżeli ja będę mogła zrobić te urodziny.- powiedział Alice.
- Może być Alice ale do jutra wieczór musisz się wyrobić. Jutro jest sobota więc zabiorę gdzieś Belle razem z Carlisle więc dom będzie pusty i będziesz miała pole do popisu.
- Mamo wątpisz w moje zdolności?- zapytała.
- Nie wątpię.
- To dobrze. A co z prezentami?- zapytała Alice.
- Ja i Carlisle chcielibyśmy kupić Belli samochód. I tu prośba do ciebie Rosali czy pojechała byś jutro kupić jej samochód?
- Oczywiście Esme pojadę i już wiem jaki chciałabym jej kupić.- powiedział Rosali.
- Nowe  Ferrari f430.
- A te co ostatnio oglądałaś. Więc jeśli chcesz to jutro z samego rana nawet zaczym wstanie Bella pojedziesz z Emmettem kupić ten samochód i któreś z was nim wróci.
- Ja wrócę samochodem Belli bo Emmett to niedorozwinięty umysłowo dzieciak.- powiedziała Rosali.
- Dzięki kotek, że tak o mnie myślisz.- powiedział trochę zły na Rosali Emmett.


***********************************************************************************
I jest nowy. Miałam na święta nic nie dodawać ale jednak napisałam. Zaskoczenie na pewno wiadomością o tym, że Esme jest członkiem rodziny Belli.  Możecie zapytać:
Jak to możliwe przecież, Esme straciła syna? A tego to wam teraz nie powiem dowiecie się tego czytając bloga.
A co do Ferrari f430 to Bella w "Przed świtem" miała taki samochód "po ślubny" jak to nazwał w książce Edward i wcześniej "samochód przedślubny" miała Mercedesa guardian, który jest odporny na i tu UWAGA pociski nie na zwykłe kule i ma dwutonowy pancerz. A furgonetkę to znamy wszyscy.

A I JESZCZE JEDNO ZMIENIŁAM COŚ W USTAWIENIACH I TAM JESZCZE COŚ WIĘC ZDJĘCIA POWIINY WCHODZIĆ TERAZ ZAWSZE. JEŚLI COŚ WAM NIECHCIAŁO WEJŚ TO MOŻECIE ZOBACZYĆ SOBIE.

Pa pa i jeszcze raz wesołych świąt i do napisania.