niedziela, 30 listopada 2014

Wybraliście!

Hej! Dziś o 23:59 kończy się termin oddawania głosów na temat następnego bloga. I już mogę ogłosić, że na 10 oddanych głosów 6 jest za Dramione więc teraz będę myśleć jak to ma się potoczyć a w najbliższych dniach dam wam linka do bloga. Pozdrawiam i buziaczki.
Natalia. 

sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 19

- Bello jest jeszcze jedna sprawa.- powiedziała Alicie.
- Jak?- zapytałam.
- Bo gdy byłaś na polowaniu miałam wizje. Widziałam ciebie żywiącą się człowiekiem.
- Alicje ale Bella się powstrzymała sama.- wyjaśnił Edward.
- Jak to?- zdziwił sił Jasper.
- No normalnie ma bardzo silną wolę i gdy była w drodze zatrzymała się i skoczyła w dół. Na początku chciała mnie zaatakować ale z tego też zrezygnowała.
- Co? Bello jak mogłaś jesteś jedyną osobą, która mogła go załatwić bo nie może czyta ci w myślach i ty tego nie zrobiłaś. Straciłem wiarę w ciebie siostro.- Emmett miał taki głos mawiać to jakby miał się rozpłakać.
- Bello jesteś bardzo pochamowana jak nawo narodzona.- powiedział Jasper.
- Czy ja wiem czy to taka nowo narodzona.- powiedział Emmett.
- Emmett lepiej nie zaczynaj. Pamiętaj, że Bella jest obecnie najsilniejszą z nas.- ostrzegał brata Jazz.
- Pfff..- parskał misiek.
- Choć się zmierzyć.- powiedziałam.
- Ty jestem dziewczyna.- powiedział.
- No i co z tego. Za domem jest fajna skala zmierzymy się tam na rękę.
- Z tobą na rękę? Śmieszne.
- Co boisz się, że przegrasz z dziewczyną
- Nie. Boję się, że tobie zrobię krzywdę.
- Idziesz czy nie?
- Idę.
Po chwili cała rodzina była na miejscu.
- Jezz ty sędziujesz.- powiedziała.
- To na trzy. Razz.....dwa.....trzy.
Na początku pozwoliłam wygiąć Emmetowi rękę na jego stronie ale po pewnym czasie pokazałam moją siłę i pod wpływem uderzenia ręki Emmetta po mojej stronie kamień pękł. Wszyscy się śmiali z przegranej Emmeta nawet Rosali za co misiek był obrażony.
- Rządam rewanżu.- powiedział.
- Ja zawsze chętna tylko daj znać.- powiedziałam chwytając rękę Edwarda i oddalając się w stronę domu. Szliśmy spokojnie ludzikim krokiem śmiejąc się z mimo Emmetta po przegranej.
Kolejne dni mijały a Emmett był cały czas obrażony a ja i Edward nie opuszczaliśmy siebie na chwile ale dziś Alicje miała zabrać mnie na zakupy a nie chciałam męczyć Edwarda i brać go ze sobą więc zostanie w domy właśnie siedzę w garderobie Rosali pomagając jej wybrać świetny struj na wyjście. Gdy Rosali wyszła z garderoby wiedziałam, że musi iść w tym. Struj był idealny wszystko do siebie pasowała a wszystko dopełniały piękne długie loki mojej siostry.
- I jak?- zapytała.
- Cudownie.
- Naprawdę?- zapytała.
- Naprawdę.- odpowiedziałam.
- To teraz ty.
- Ok.
 Gdy weszłyśmy do mojej garderoby Rosali zaczęła przemierzać półki z ubraniami poszukując czegoś dla mnie po pewnym czasie znalazła idealny komplet ubrań.
Gdy obie byłyśmy gotowe zeszłyśmy na dół gdzie na nas czekała już Alicie ubrana w spudniczkę ze skóry i buraczkowy sweterek. Całość świetnie się ze sobą komponowała.
- To co gotowe?- zapytała Alicie.
- Tak.- odpowiedziałam.
- Alicie tylko nie zamorduj mi tam dziewczyny.- krzyknął Edward za nami.

Sorrka

W ankiecie był błąd, którego nie zauważyłam a czytając koma od Anonima nie zrozumiałam o co chodzi nie dość, że byłam zmęczona bo było po pierwszej jak odpowiadałam na koma z telefonu.  Ale już błąd jest poprawiony i już jest poprawnie napisane. Zapraszam jeszcze raz do wypełnienia ankiety:  http://www.interankiety.pl/interankieta/836d0483b97909a36529422584772dd2?podglad=1
Zuza dzięki tobie kuzyneczko skapnęłam się o co chodzi dzięki :* (Ps. Wiesz, że do przeczytania słowa wystarczy tylko pierwsza i ostatnia litera słowa poprawnie ułożona a reszta może być rozsypana a nawet może być brak  kilku liter. Czy jakoś tak.)

piątek, 21 listopada 2014

Ankieta!

Tu macie link do ankiety:

http://www.interankiety.pl/interankieta/836d0483b97909a36529422584772dd2

Dzięki tej ankiecie macie wybrać co byście chcieli za temat następnego bloga.
Z góry w drugim pytaniu dałam zmierzch bo wiem, że lubicie go ale ja sama chciałabym odpocząć od zmierzchu trochę i dopiero zacząć coś o zmierzchu po skończeniu tego bloga.
Blog pojawi się na początku roku 2015r. Ale chciałabym już wiedzieć co chcecie i zacząć pisać coś pomału wymyślić a potem dodawać to co bym już chociaż miała.

Hejsoonn!!!

1. Polecam ten blog:
http://great-unknown-feeling.blogspot.com/p/blog-page_4224.html
2. A tu mój blog nowy:
http://nataszka1239loveb.blogspot.com/

Rozdział 18.

- Kocham cię.- powiedziałam.
- Belloo....
- Rozumiem. To ja już pójdę.- ciągnęłam swój monolog.
- Bello ja ciebie też kocham.- powiedział podnosząc mnie.
- Naprawdę?
- Nie wiesz na niby.- powiedział z sarkazmem
- Heheheh.- śmiałam się.
Gdy Edward odstawił mnie na ziemię objął mnie w tali i pocałował namiętnie czułam jak nogi mi miękną a następnie uginają się po de mną. Po pewnym czasie Edward mnie puścił.
- Bello kocham cię od kiedy cię tylko zobaczyłem.
- Ja ciebie też. To od teraz jesteśmy parą?- zapytałam
- Tak. Kocham cię.- powiedział muskając moje usta delikatnym pocałunkiem.
- Wracajmy bo będą się o nas martwić.
- Źle ci tu?- zapytał.
- Chcę jak najszybciej mieć koniec katuszy szykowanej przez Alice.
- Hehehe. Trzymaj koszulę.- powiedział rozpinając koszulę.
- Dzięki.- powiedziałam patrząc się na jego goły tors był idealnie wyrzeźbiony wyglądał jak posąg jednego z tych greckich bogów albo i lepiej.
Biegliśmy razem trzymając się za ręce. Gdy byliśmy blisko domu Edward powiedział:
- Od razu gdy wejdziesz do domu biegnij jak najszybciej do swojego pokoju i zamknij się w nim. Uporządkuj się do stanu w, którym Alicja nie będzie chciała cię zabić. Najlepiej, żebyś weszła przez okno od gabinetu Carlisla.
- Dobrze. Kocham Cię.- powiedziałam a Edward mnie pocałował.
Gdy zbliżaliśmy się do domu wzięłam wielki rozpęd i skoczyłam do gabinetu słyszałam drącą się Alicje, że mnie dorwie. Gdy zamknęłam drzwi Alicje stała pod nimi wyzywając mnie i mówiąc, że nie dojdę do siebie gdy tylko wyjdę z pokoju. Stałą tam przez całą moją kąpiel, przez cale wybieranie ubrań i ubranie się. Ale ostatecznie wyjęłam klucz z drzwi i wyskoczyłam przez okno. Ale ona już miała swoją wizje i gdy miałam wejść do salonu zagrodziła mi wejście.
- To teraz sobie pogadamy.
- Alicje ja nic nie zrobiłam.
- A sukienka. A do tego jeszcze włosy, pełno krwi jak ty wyglądałaś.
Posmutniałam.
- Ale dobra dość wrzeszczenia na ciebie.
Ja na nią spojrzałam.
- Matko Bella, Edward tak się cieszę.
Emmett, Jasper, patrzyli na nią jak na pojebaną.
- Alicja z czego się cieszysz?- zapytał Jasper.
- A tak wy nie wiecie. Bella i Edward są razem!- krzyknęła Alice.
Gdy Alicje wszystkim już oznajmiła, że ja i Edward jesteśmy razem Edward podszedł i mnie przytulił.
- No gratulacje stary wreszcie się ustatkowujesz.- śmiał się z Edwarda Emmett.

czwartek, 20 listopada 2014

Uwaga! Wazne!

Z wiazku z tym, że jetem chora na moich obydwóch Blogach pojawia sie rozdzialy. Wiem zabiedlam sprawe a zwlaszcza na tu ale prosze nie bic i nie zabijac bo robie co moge mialam chwilowe zalamanie i nie NIC kompletnie NIC nie mogłam napisać.
Wiec czekajcie na nowe rozdzialy tu i na Big_ang_century_love
To tyle na temat tych blogów a teraz na temat nowego.
Macie jakies pomysly bo mam zamiar zalozyc dwa. Jeden modowy a drugi kto wie jaki? Macie jakies pomysly? Jak tak to pisac w komach lub na email.

*nanka1059@gmail.com

*13natasza@gmail.com

Mam zamiar też założyć Aska dla was i na wasze pytania bede tam was informować na bierząco co gdzie i kiedy sie pojawia, na tekat tego czego polecam do czytania, czy to blog cz ksiazka albo do sluchania a nawet obejrzenia. Bede was na bierzaco informowac.
PODSUMOWANIE
*Beda nidlugo rozdzialy na obydwoch blogach.
*Bedą dwa nowe Blogi.
*Jeden modowy.
*Drugiego temat sami wybieracie
*Będzi dla was Aks gdzie bede informowac o wszystkim o tym co polecam o nowych postach jak i planach na przyszlosc blogow.

Buziaczki i papapa

ROZDZIAŁ SPECJALNY

Bella moja kochana Bella jest już nieśmiertelna. Teraz jest jeszcze bardziej piękne, myślałem, że bardziej już się nie da. Gdy Bella przechodziła przemianę Carlisle poprosił mnie o to abym, poszedł z Bella na jej pierwsze polowanie. Było jakoś przed godziną ósmą, gdy Bella się obudziła i chciała nieświadomie nas zaatakować.  Teraz Rosali przyniosła do pokoju lustro z garderoby Alicie.
- Bello to lustro.- powiedział Rosali odsłaniając je.
Bella patrzyła na te lustro jak na zaczarowane.
- Kto to?- zapytała.
- HEHEHEHEHEH....Matko Bello albo przemiana zaszkodziła ci na mózg albo najzwyczajniej świecie ja zgłupiałem i usłyszałem, że zapytałaś kto to jest.- śmiał się Emmett.
- Emmett zamknij się. Bello to ty.- powiedziała Esme.
- Ale to nie mogę być ja.- powiedziała moja Bella.
Kurwa musze przestać na Belle mówić moja. Przecież nawet z nią nie chodzę.
- Ale jesteś.- odezwała się Alice.
Nagle Bella zwróciła uwagę na nogi a dokładnie to na stopy miała ubrane najwyższe szpilki na koturnie.
- Alice.- powiedziała Bella.
- Tylko nie bij.
- Nie mam zamiaru cię bić.- powiedział rzucając szpilkami w stronę Alice.
- Ale miałaś nie bić.
- A użyłam do tego nóg albo rąk. Nie wiec cię nie biję.
- Dobra dzieciaki dość tych wygłupów. Bello powinnaś iść na polowanie.- odezwał się Carlisle.
Bella złapała się za gardło.
- Edwardzie.- powiedziała Esme.
A ja kiwnąłem głową na dokończoną w myślach jej prośbę.
- Bello ja pójdę dziś z tobą.
- Dobrze.- powiedziała a ja wyskoczyłam przez otwarte okno.
- Na co czekasz powiedziałem!-krzyknąłem.
Bella podbiegła do okna i gdy miała już skoczyć zatrzymała się.
- Skacz.- powiedziała Alice.
- Alllleee.....- Bała się Bella.
Podbiegł do niej Emmett i Jasper i ją zrzucili a ona w Powietrzu wykonała kilka pięknych obrotów i  wylądowała na ziemi. Następną przeszkodą dla niej był strumyk, który płyną w wielkiej dziurze.
Powtórzyłem skok dwa razy aż wreszcie sama przeskoczyła. Potem już sama biegła wyprzedzając mnie co chwilę. Gdy ja ustałem a ona była od de mnie oddalona o niecały kilometr znalazła się koło mnie w ciągu dwóch sekund.
- Bello zamknij teraz oczy.
- Po co??- zapytała
- Zaufaj mi.
- Dobrze.-powiedziała zamykając oczy
- Co słyszysz.
- Słyszę, wodę, ptaki, wiewiórkę, owady.
- Dobrze a teraz słuchaj się jeszcze bardziej.
- Słyszę coś na wschód od nas oddalone o jakieś trzy mile to chyba sarny.
- Zgadza się Bello a teraz biegnij.
 Nie czekała długo od razu pobiegła biegłem w miarę wolno za nią gdy zauważyłem, że zmienia kierunek i biegnie w stronę gór pobiegłem za nią wczułem od razu krew człowieka o tej porze roku nikt nie powinien się tu zapuszczać a zwłaszcza o tej godzinie. To nie pora na wspinanie się na góry.
Zdążałem ja dogonić w połowie góry gdzie zatrzymała się. Warczała na mnie.
- Bello..choć ze mną.
- Co jaj tu robię..nie powinno mnie tu być.-mówiła przez zaciśnięte zęby.
- Pomogę ci.-powiedziałem ale jej już nie było skoczyła w głąb lasu, który znajdował się pod nami.
Stałem chwile uśmiechając się a następnie podarzyłem za nią. Gdy dobiegłem do miejsca w, którym Bella się znajdowała widok, który ujrzałem zdziwił mnie Bella nie piła krwi sarny tylko pumy. Postanowiłem dać jej trochę swobody i zapolować samemu. Gdy byłem już nasycony odnalazłem Belle.
- Alice mnie zatłucze.-powiedziała patrząc na mnie w kącikach ust miała krew a jej sukienka była w stanie okropnym.
- Masz gwarantowane zakupy.- powiedziałem podchodząc do niej i wycierając krew z jej twarzy.
- Edwardzie...- powiedziała trzymając mnie za rękę.
- Tak??- zapytałem się odsuwając rękę od niej ale ona ją przytrzymała.
- Kocham Cię.- powiedziała.
_________________________________________________________________________________
PROSZĘ, PROSZĘ NIE BIJCIE JA NIC NIE ZOROBIŁAM WAM TYLKO NIE MIAŁAM WENY WIEM ŻE JUŻ PIĘKNYCH PARE MIESIĘCY NIC SIE NIE POJAWAIAŁO ALE TO NIE MOJA WINA. DOBRA MOJA ALE NAPRAWDE NIE MIAŁAM WENY PRZEPRASZAM WAS. TERAZ BEDE TO PRUBOWAĆ NADRABIAĆ. JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM.
 NATALIA