Gdy miałam 9 lat moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym kiedy jechali po mnie do szkoły. Wtedy mieszkaliśmy w Phiniks gdzie słońce świeci 363 dni w roku a pozostałe to pochmurne dni. Choć mieszkałam w tak ciepłym mieście byłam nieludzko blada Po śmierci rodziców zamieszkałam u dziadków w Forks gdzie słońce świeci 4 dni w roku, a ulewy, deszcze itp. są na porządku dziennym. Babcia zmarła 3 tygodni po moim przyjeździe na zawał serca. Dziadek po śmierci babci popadł w jeszcze głębszą depresję niż po śmierci moich rodziców.4 tygodnie po śmierci babci dziadek dostał nawrotów raka. Gdy trawił do szpitala okazało się, że zostało mu kilka tygodni życia a mnie oddano do DOMU DZIECKA. Gdy było już wiadomo, że dziadkowi zostało kilka godzi życia zdzwoniono do mnie żebym przyjechała.- z moimi opiekunkami nie było trudności zaraz jedna z nich pojechała tam ze mną. Gdy dojechałam zdążyłam powiedzieć "Dziadku będę tęsknić".
I tak straciłam całą moją rodzinę. W DOMU DZIECKA mieszkałam do 14 roku życia potem zostałam przeniesiona do OŚRODKA NASTOLATKÓW NIECHCINYCH- tak nazywałyśmy to miejsce z moją koleżanką z pokoju(na dal można było nas adoptować). Jej się poszczęściło została adoptowana rok temu a ja zostałam sama widziałam jak nowi przychodzą innym się szczęści i są adoptowani albo kończą 18 lat i dostają pomoc od państwa (mieszkanie, pieniądze na początek, itp.).
Jutro kończę 17lat.
Nazywam się Isabella Swam a to moja historia.....
Zapowiada się ciekawie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://thetwilightsaga-forever.blogspot.com
~~Jane Volturi-Clearwater