Gdy wyszłam z budynku zauważyłam cudowny samochód musiał być Cullenów.
- Bello podoba ci się samochód?- zapytała Esme.
- Oczywiście jest cudowny.
- A chciałabyś mieć swój własny samochód.
- Oczywiście ale ja nawet nie mam prawa jazdy.
- To się wyrobi a potem kupimy ci samochód.
- Esme ale ja nawet nie jestem prawdziwym członkiem waszej rodziny a i tak dużo dla mnie zrobiliście.
- Nawet nie waż się tak mówisz od dziś jesteś w stu procentach członkiem naszej rodziny.
- Naprawdę?
- Oczywiście Bello.
- Dziękuję.
- Za co?
- Za wszystko.
- Ale nie masz za co dziękować Bello.
- Ależ mam za co.
- Bello ja wiem swoje i ty też wiesz swoje a teraz siadaj bo Alice napawano już nie może się doczekać twojego przyjazdu.
- A kto to Alice?
- Alice to moja adoptowana córka tak jak ty i Rosali mam też dwóch adoptowanych synów Edwarda, Emmetta i Jaspera.
- Esme jak mogę zapytać. Jeśli masz tyle adoptowanych dzieci to po co jeszcze ja.
- Bo razem z Carlisle chcieliśmy adoptować jeszcze jedno dziecko.
- Acha. A mam jeszcze jedno pytanie gdzie teraz jedziemy.
- Do naszego domu w Forks. Wiesz bardzo często tam pada.
- Wiem mieszkałam już tam wcześniej.
- Acha.
Resztę drogi przesiedziałyśmy w milczeniu. Gdy skręciliśmy w jakąś boczną drogę Esme się odezwała.
- Jeszcze tylko z dwie minutki i będziemy pod domem. Alice na pewno już czeka na schodach, żeby cię poznać.
Gdy dojechałyśmy do bardzo nowoczesnego domu zauważyłam skaczącego chochlika to musiała być Alice.
- Ta dziewczyna to Alice prawda?
- Tak.
Gdy wysiadłam z samochodu chochlik zaraz przybiegł do mnie tanecznym krokiem i mnie przytulił.
- Hej Bello, matko nie wiesz jak się cieszę, że będę mieć jeszcze jedną siostrę.
- Alice puść naszą nową siostrzyczkę bo się udusi.- powiedział jakiś chłopak za nami.
- Zamknij się Emmett.- powiedziała Alice puszczając mnie z objęć.
Odwróciłam się żeby spojrzeć na Emmetta. Był to wysoki umięśniony chłopka z brązowymi prawie czarnymi włosami i dołeczkami na policzkach.
- Hej Bello.- przywitał się Emmett podchodząc do mnie i mnie przytulając trochę lżej niż Alice.
- Hej wam.- powiedziałam.
- Dzieciaki dajcie Belli czas na oswojenie się z nowym otocznie.- powiedziała Esme.
- Esme dzwonił Carlisle i mówił, że wróci godzinę wcześniej. - odezwała się Alice.
- Acha. Alice oprowadź Belle po domu, pokaż jej wszystko a przedewszytkim jej pokój a ty Emmett weź zanieś jej walizkę do jej pokoju.
- Ale ja sobie sama zaniosę walizkę Esme.
- Bello ja ci zaniosę i koniec od dziś jesteś moją małą siostrzyczką i będę ci we wszystkim pomagać. - obiecał mi Emmett
- Dzięki Emmett- powiedziałam.
- A w ogóle dzieciaki gdzie Jasper, Rosali i Edward. - zapytała Esme
- Rosali pojechała po jakąś część do BMW a chłopacy poszli na spacer.- odpowiedział jej Emmett.
- A mówili między którą a którą wrócą?- zapytała Esme.
- Rosali jak znajdzie tą część którą szuka a chłopacy wrócą przed piątą popołudniu.
- Acha to ja idę zrobić obiad.- powiedział Esme.
A mi się wdawało, że Alice i Emmett się trochę zdziwili.
- Dobrze to ja idę oprowadzić Belle po domu a ty Emmett zanieś Belli walizkę do jej pokoju.- powiedziała Alice.
Rozdział megaaaa zarąbisty !!!!!! Bardzo mi się spodobał <3
OdpowiedzUsuńWspaniały !!!!!!!!!! Nic dodać nic ująć :D
Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D
Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
super w końcu kolejny rozdział czekam na następny życze dużo weny :)
OdpowiedzUsuńNo nie dziwie się Alice i Emmetowi ,że się zdziwili :D
OdpowiedzUsuńi Jasper i Edward na pewno poszli na "polowanie"
Mam pytanie czy Bella zostanie zmieniona w wampira?
~Ruda
http://innabella.bloog.pl
zapraszam do mnie :D
rozdział genialny
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na nn
Zyczę weny i pozdrawiam
Rose:-)